wtorek, 29 października 2013

Rozdział 7

<14 stycznia 2012 rok>
by Angel ♥♥
Dziś rano znów leżałam w swoim własnym łóżku choć dobrze pamiętam gdzie zasnęłam. Zastanawiałam się tylko kto mnie ciągle zanosi do mego łóżka?
-Aooo!- ziewnęłam i przeciągnęłam się. Wstałam i wyciągnęłam z szafy ładną sukienkę. Założyłam ją i bransoletkę, a potem zrobiłam codzienny makijaż i spięłam włosy w niedbały koczek.
Zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam, że Harry robi jajecznicę. Nie czekałam na posiłek tylko zrobiłam sobie trzy kanapki i w mgnieniu oka je zjadłam. Poszłam do salonu. Była tam reszta. Robili przeróżne rzeczy.
-"Za dużo tu chłopców..."- pomyślałam i pobiegłam na górę do pokoju. Usiadłam na łóżku i założyłam słuchawki na uszy.
Włączyłam moją ulubioną piosenkę i całkowicie oddałam się marzeniom. Nic nie mówiłam, a nawet nie myślałam. Leżałam tak na łóżku i wsłuchiwałam się w słowa piosenki. Nagle zobaczyłam, że drzwi do pokoju uchylają się...
-Chcesz trochę jajecznicy?- usłyszałam znajomy głos. To był Harry.
-Nie.- odpowiedziałam smutno i cicho.
-Coś ci jest? Czemu jesteś taka smutna?- zapytał i usiadł koło mnie na łóżku. Wolę nie mieć bliskich kontaktów z chłopcami. Wystarczył mi wczorajszy wypadek z Niallem...
-Nic.- odpowiedziałam jeszcze ciszej, niemal niesłyszalnie. Harry przysunął się jeszcze bliżej. Ja nawet nie drgnęłam. Tylko siedziałam spokojnie na łóżku i czekałam aż odejdzie.
Jednak on tylko przysuwał się bliżej. Gdy nasze kolana się zetknęły jego twarz zaczęła gwałtownie przybliżać się do mojej. W pewnym momencie poczułam jego usta na swoich. Nie było to ani miłe ani przyjemne. On nie przestawał, a ja nawet nie wiem jak to nazwać.
W końcu oderwał się od moich ust i popatrzał w moje szmaragdowe oczy.
-Zostaw mnie!- krzyknęłam i odepchnęłam go od siebie. Spadł z mojego łóżka na podłogę. Wstał. Ostatni raz spojrzał w moje oczy i wyszedł. Zaczęłam płakać.
-Co on mi zrobił!?- wypowiedziałam przez łzy. Boję się go. Jest dziwny i nawet nie mam pojęcia co właśnie mi zrobił. Nigdy nie doznałam czegoś takiego.
Zeszłam z łóżka i podeszłam do rogu pokoju. Stanęłam twarzą do ściany i zaczęłam jeszcze mocniej płakać. Nie było dla mnie ratunku. Musiałam dusić w sobie miliony uczuć. Zazwyczaj zwierzałam i wypłakiwałam się mamie, ale teraz jej tu nie ma. Nie wiem co zrobić.
Moja bezradność jest wprost przerażająca. Tylko płacz może oczyścić moje serce. Słyszę jak drzwi mojego pokoju się otwierają. To pewnie znowu on. Już po chwili czuję jak czyjeś ręce oplatają moje biodra. Poczułam ciepły oddech za moimi plecami.
Ktoś, kto stał za mną mocno mnie przytulił. Szkoda, że od tyłu i nie mogłam zobaczyć kto to. Chwilę potem poczułam motylki w brzuchu.
-Dlaczego płaczesz?- usłyszałam znajomy głos. Teraz już wiem. To Niall mnie przytulił. Natychmiast poczułam odrazę, ale mimo to nie wyrwałam się z jego uścisku, bo właśnie tego teraz potrzebowałam... tak, właśnie przytulenia.
-Harry... on mi coś zrobił.- powiedziała szlochając.
-Ale co?- zapytał Niall.
-No właśnie nie wiem.- popłakiwałam. On przytulił mnie mocniej. Obróciłam się do niego przodem i przytuliłam. W końcu mnie puścił, a wtedy usiadłam na łóżku i otwarłam łzy. Niall usiadł koło mnie i zwrócił się twarzą w moim kierunku.
-Więc co w końcu ci zrobił?- dociekał.
-No.. po prostu... on się tak gwałtownie do mnie przybliżył, a potem poczułam jego usta... na moich.- wytłumaczyłam nadal pochlipując.
-Więc... pocałował cię?
-Nie wiem. Nie mam pojęcia jak to się nazywa.
-Na prawdę?- zdziwił się. No i wtedy... opowiedziałam mu o mojej przeszłości. Był bardzo zdziwiony i mi współczuł. Gdy skończyłam przytuliłam si do niego.
-To dlatego zawsze tak dziwnie się przy nas zachowujesz?- wywnioskował, a ja kiwnęłam potakująco głową.
-I przepraszam za tego ziemniaka...- zawstydziłam się. Niall nie zdawał sobie teraz sprawy z tego co do niego mówiłam. Po prostu mnie przytulił i nie puszczał.
W lusterku na przeciwko mnie widziałam jak bardzo się zarumieniłam. Byłam niemal cała czerwona, ale to nic, bo... on i tak tego teraz nie widzi.
-Boję się.-wyszeptałam, a on przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Nie ma czego.- powiedział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz